PL | EN
logo Akademii Górnośląskiej

„Dlaczego pielęgniarstwo? Bo to ma sens”

Drukuj

Jestem w stu procentach przekonany do tego, co chcę robić. Adam Łacek, student trzeciego roku Pielęgniarstwa w GWSH, nie wyobraża sobie, że mógły robić coś innego.  

Ile osób liczy grupa studentów na Pana roku?
- Trzydzieści siedem.  

Pewnie domyśla się Pan, dlaczego pytam?  
- Nie jestem rodzynkiem, jeśli o to chodzi. Jest nas trzech na roku. Chociaż przyznaję, że w Polsce jest to sfeminizowany zawód. Co nie znaczy, że na oddzialach szpitalnych nie ma pielęgniarzy. Są i wykonują swój zawód rewelacyjnie.  

Udzieliło mi się stereotypowe myślenie. Dopytam jednak, skąd pomysł właśnie na pielęgniarstwo?
- Od zawsze chciałem pracować z ludźmi, w zawodzie opierającym sie na pomaganiu. Głównym motorem było to, że od czterech lat pracuję w zakładzie leczniczo-opiekuńczym jako opiekun medyczny. Obserwuję pielęgniarki w pracy. Z dużym zainteresowaniem patrzę na ich obowiązki, zadania jakie wykonują. Można powiedzieć żartobliwie, że dzięki temu podpatrywaniu podjąłem ostateczną decyzję, żeby się kształcić w tej branży.

Opiekun medyczny okazał się niewystarczający?
- Opiekun medyczny, to zawód w Polsce dosyć młody. Jest to zawód pomocniczy w pracy pielęgniarki. Pomagamy w czynnościach pielęgnacyjnych. Toaleta, karmienie, wsparcie w codziennych czynnościach pacjenta. W dużym skrócie, trochę wyręczamy pielęgniarki. Zawód opiekuna jest bardzo ważny, ale rzeczywiście chciałbym pomagać ludziom w jeszcze większym stopniu, rozwijać się.  

Od zawsze towarzyszyło Panu przekonanie,  że wybierze Pan taki zawód?
- Absolutnie! Nie wiedziałem, czy w ogóle dam sobie radę. Dopiero kilka lat temu przekonałem się, że to się uda. To nie jest zajęcie dla każdego. Nie każdy ma w sobie tyle empatii, odporności na stres. Trzeba mieć też silną osobowość, żeby dać sobie radę. W naszej pracy spotykamy ludzi cierpiących. Nie łatwo sprostać niektórym dramatom.  

Szpitalna rzeczywistość podczas pierwszych praktyk na studiach nie zaskoczyła Pana.
- Racja, to miałem za sobą. Konfrontacja teorii z realiami szpitalnymi może być trudna. Praca opiekuna medycznego mnie zahartowała. W pełni świadomie wybrałem pielęgniarstwo. Wiem doskonale, co mnie czeka w szpitalu, na co się piszę. Realia polskiej ochrony zdrowia też nie są różowe. Doskonale sobie z tego zdaję sprawę.  

To Pana nie powtrzymało od podjęcia decyzji o studiach właśnie na tym kierunku?
- Nie. To nie jest żaden argument przeciw. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym robić teraz coś innego. Nie mogę się doczekać końca studiów i tego, że rozpocznę pracę jako pielęgniarz. Zdaję sobie sprawę z mankamentów tego zawodu i polskich, często kiepskich realiów, ale to nie jest przeszkoda, kiedy chce się pomagać.

Co daje Panu ta praca?
- Satysfakcję i samorealizację. Spełniam się zawodowo i czuję się dobrze wśród pacjentów. Codziennie widzę wdzięczność w oczach pacjentów. Czuję się potrzebny. To ma sens. Przyzna Pani, że niewiele osób ma przekonanie o sensie swojej pracy zawodowej. Poza tym jestem zdecydowany w stu procentach do tego, co chcę robić. Poza tym mam wiele znajomych pielęgniarek i pielęgniarzy. Widzę, że są spełnieni zawodowo. To mnie przekonuje.  

Czyli ważne jest powołanie?  
- Jak najbardziej. Nie użyłem jeszcze tego słowa, ale jest ono kluczowe. Bez powołania, tej pracy nie da się wykonywać.  

Co będzie Pan robił za pół roku?  
- Mam nadzieję, że będę miał za sobą zdane egzaminy i dyplom pielęgniarza, który będzie przepustką do pracy w szpitalu. Najlepiej na oddziale intensywnej opieki medycznej lub internistycznym. Ale na pewno szpital.  

Tego Panu życzę i dziekuję za rozmowę.                                        

logo gwsh.pl

Akademia Górnośląska
im. Wojciecha Korfantego
w Katowicach

40-659 Katowice
ul. Harcerzy Września 1939 nr 3
tel. +48 32 35 70 500, 32 35 70 532

logo Erasmus+