Chociaż w czasach pandemii turystyka została znacznie ograniczona, to pasjonaci turystyki wodnej, w miarę możliwości wynikających z pandemicznych obostrzeń, planowali i organizowali tego typu aktywność, by móc cieszyć się urokami pięknych polskich akwenów. O tym, jak w czasach pandemii odkrywamy na nowo śródlądową turystykę wodną w Polsce rozmawiamy z dr. Grzegorzem Jankowskim, prodziekanem ds. kierunku Turystyka i Rekreacja w GWSH, doktorem Nauk o Ziemi, promotorem śródlądowej turystyki wodnej.
Zdaniem dr. Grzegorza Janowskiego turystyka wodna w Polsce, w ostatnich latach przeżywa swoisty renesans. Kiedyś żagle na Mazurach albo spływy kajakowe były dla wielu synonimem dobrego wypoczynku wodnego, wspomina dr Jankowski. Potem nastały czasy odkrywania przez Polaków uroków wypoczynku za granicą. Na stałe do ofert biur turystycznych weszły destynacje praktycznie z całego świata. Współcześnie, w wyniku pandemii, „wróciliśmy” do Polski, zaczęliśmy „na nowo” odkrywać bogactwo walorów naszego kraju, w czym turystyka wodna zaczyna odgrywać jedną z ważniejszych ról. Najbardziej znane szlaki turystyki wodnej w Polsce to niewątpliwie Szlak Wielkich Jezior Mazurskich, Kanał Elbląski, Kanał Augustowski, Pętla Żuławska czy Wielka Pętla Wielkopolska, będąca najdłuższym szlakiem, liczącym około 660 km. Ale oprócz nich mamy też całe bogactwo mniejszych i większych akwenów wodnych, na których tę formę turystyki możemy z powodzeniem uprawiać.
Polska turystyka śródlądowa
W ostatnich kilkunastu latach na nowo zaczęliśmy odkrywać uroki turystyki związanej z wodą. Swoisty „powrót nad wodę” stał się możliwy również dzięki temu, że włodarze nadrzecznych miejscowości, dostrzegając rekreacyjny i turystyczny potencjał rzek, inwestują w ich rewitalizację. Działania takie powodują, że rzeki i miejskie przestrzenie nadrzeczne stają się doskonałym miejscem aktywnego wypoczynku. Obserwujemy również znaczący rozwój infrastruktury (mariny, przystanie, gastronomia, a nawet hotele), co przyciąga turystów nie tylko z Polski ale i z zagranicy. Wszystko to powoduje coraz powszechniejsze uprawianie choćby turystyki kajakowej, jako tej najprostszej formy rekreacji czy też turystyki wodnej.
Organizacja spływu jest łatwiejsza niż myślisz
Organizacja spływu kajakowego jest relatywnie prosta. Wystarczy sprawdzić czy przez wybrany region przepływa rzeka oferująca atrakcje czy to przyrodnicze, czy też kulturowe (a praktycznie każda takie oferuje), jak bardzo jest „wymagająca” no i czy spływ będzie bezpieczny. Ważnym aspektem jest również „drożność” takiego szlaku oraz ilość miejsc, w których możemy bezpiecznie przybić do brzegu. Takie rzeki są praktycznie w każdym regionie Polski.
Kajak własny czy z wypożyczalni?
Na spływ możemy wybrać się z własnym sprzętem lub skorzystać z oferty wypożyczalni i „wynająć kajak na godziny”. Również znalezienie noclegu lub punktu gastronomicznego nad rzeką, w większości przypadków, nie stanowi obecnie problemu. Podczas spływu kajakowego, nie tylko rozwijamy formę fizyczną, ale również (a może przede wszystkim) psychiczną. Przyroda oraz elementy kulturowe z wody wyglądają jakby inaczej. Czas płynie inaczej. To są chyba największe atuty takiej formy wypoczynku czy rekreacji.
Jeśli nie kajak, to co?
Rozkwit infrastruktury nadrzecznej i strefy usług spowodował, że zaczęliśmy dostrzegać i doceniać również inne formy turystyki wodnej. Na Polskich akwenach, oprócz jednostek żaglowych, turystykę wodną można uprawiać z wykorzystaniem jednostek motorowych (o różnym standardzie i mocy jednostki napędowej), tzw. HouseBoaty (domki na wodzie z silnikiem, pozwalające na niespieszne pływanie) czy też większych od nich „barek” pozwalających na wypoczynek w większym gronie. Powstaje też coraz więcej miejsc do czarterowania jednostek pływających, które bardzo łatwo możemy znaleźć np. w internecie.
Zdaniem dr. Jankowskiego, dużym powodem do dumy jest atrakcyjność polskich akwenów oraz otaczających je obszarów, przede wszystkim z punktu widzenia przyrodniczego, ale również z wartości dziedzictwa kulturowego. Z rzeki - czy to w formie turystycznej, czy gospodarczej - naprawdę możemy czerpać niesamowite korzyści, bez wielkiej ingerencji w jej środowisko i bez degradacji środowiska naturalnego samej rzeki i przestrzeni nadrzecznej, podkreśla nasz rozmówca. Tak więc, zdaniem dr. Jankowskiego jest potencjał i turystyka wodna pokazała, że jest możliwość również zainteresowania takich turystów, którzy chcieliby czegoś więcej, niż tylko zobaczyć, wypocząć. To bardziej aktywna turystyka. Specyficzną wartością dodaną śródlądowej turystyki wodnej jest jej wpływ na rozwój świadomości ekologicznej wśród osób ją uprawiających. Jest to ważne, zwłaszcza teraz, kiedy na każdego z nas czyha wiele niebezpieczeństw (od zdrowotnych np. Covid aż po środowiskowe – powodzie, susze itp.).
Promocja turystyki wodnej śródlądowej
Najważniejszą formą promocji turystyki wodnej jest tzw. promocja szeptana, rozmowy z pasjonatami takiej formy aktywności. Coraz częściej organizowane są jednak różnego rodzaju imprezy, targi czy kongresy, które efektywnie promują turystykę śródlądową w Polsce, zarówno w ujęciu całościowym, jak i regionalnym. Dr Jankowski wspomina kilka takich eventów, w których czynnie brał udział, a dotyczących rozwoju turystyki i rekreacji na obszarze „Górnośląskiego Pojezierza Antropogenicznego”. Pokazując przyjezdnym kompleks zbiorników „Pogoria”, Zbiornik Goczałkowicki, Paprocany, Przeczyce czy też Poraj, spotykamy się niejednokrotnie ze zdziwieniem, że na Śląsku jest tyle wody. To są te bogate przyrodniczo miejsca na mapie Śląska, które zdecydowanie warto promować.
Podsumowując, można stwierdzić, że Polska ma się czym chwalić, jeśli chodzi o zasoby i atrakcyjność śródlądowej turystyki wodnej. Wiele pięknych miejsc jest wciąż nieodkrytych, a promocja tego typu aktywności dopiero się rozwija. Niemniej jednak nasz kraj pozytywnie się wyróżnia wśród krajów europejskich.
Akademia Górnośląska
im. Wojciecha Korfantego
w Katowicach
40-659 Katowice
ul. Harcerzy Września 1939 nr 3
tel. +48 32 35 70 500, 32 35 70 532