Mój pierwszy, wyuczony zawód to technik farmacji. Rynek pracy, kiedy na niego wchodziłam był trudny, ale udało znaleźć mi się pracę w zawodzie. Zostałam zatrudniona w aptece szpitalnej! Ta praca dawała mi poczucie spełnienia, czułam, że pomagam wrócić do zdrowia hospitalizowanym pacjentom. Godzinami mogłam kręcić maści, odmierzać proszki albo robić tabletki. Niestety, z powodu cięć budżetowych straciłam tę pracę. Pomyślałam sobie: to nic i znalazłam pracę w aptece otwartej, czyli takiej do jakiej każdy z nas chodzi po syrop albo aspirynę. To jednak nie było to samo. Nie czułam się już jak profesjonalna farmaceutka, nikt nie oczekiwał ode mnie porady, czułam się jak sprzedawca, bo teraz moja praca ograniczała się do podawania gotowych leków z półki. Praca przestała dawać mi satysfakcję i zaczęła mnie coraz bardziej dołować. Pewnego dnia postanowiłam, że dość już tego marazmu. Idę na studia i zmienię swoje życie! Jestem młoda, energiczna, spróbuję swoich sił w innym zawodzie. Ostatecznie, jeśli się nie uda to zawsze mogę wrócić do pracy w aptece. Z tą myślą poszłam do GWSH w Żorach, by wybrać kierunek studiów i przyszły zawód. Pamiętam, jak mama wołała za mną w progu mieszkania „tylko nie wybieraj finansów i rachunkowości”. Moja mama, obecnie emerytka, całe życie przepracowała jako księgowa. Widziała przed czym mnie ostrzega. Niestety na nic zdały się jej przestrogi, bo wybrałam właśnie Finanse i Rachunkowość.
Wybór studiów to był dopiero pierwszy krok. Kolejnym był staż w biurze rachunkowym. Chciałam poznać zawód w praktyce, dlatego z CV w garści „pukałam od drzwi do drzwi”. Miałam szczęście, bo już w czwartym biurze zostałam przyjęta na staż. Po rocznym stażu znalazłam stałą pracę w dziale księgowości firmy organizującej rejsy wycieczkowe. Pracuję w tej firmie do dziś, bo zespół jest fantastyczny, czuję duże wsparcie z ich strony. Poza tym byłam już na dwóch rejsach po wyspach greckich oraz we Francji i Hiszpani – polecam każdemu.
Dziś wiem, dlaczego mama odradzała mi ten zawód. Bywa trudno, bo przepisy zmieniają się co chwila, trudno zaplanować urlop, bo trzeba go wpasować w okres rozliczeniowy i czas składania deklaracji VAT, PIT, CIT czy ZUS. Jednak lubię swoją pracę, zmiany przepisów są irytujące, ale dają motywację do ciągłej nauki i rozwoju. Znów czuję się spełniona zawodowo.
Ktoś powie, że jestem odważna i nie boję się wyzwań, że taka diametralna zmiana to nie dla niego. To nie prawda. Jestem raczej nieśmiała i odkąd pamiętam brakowało mi wiary w siebie. Jak każdy bałam się porażki. Dziś myślę, że wszystko się poukładało, bo przezwyciężyłam swoje obawy, byłam zmotywowana i ciężko pracowałam, no i miałam tę odrobinkę szczęścia, że nie posłuchałam mamy. Na mojej drodze zawodowej było trochę zakrętów. Dzięki napotkanym przeszkodom jestem silniejsza i uwierzyłam w siebie, dlatego rozpoczęłam kolejne studia w GWSH. Tym razem wybrałam Kadry i Płace, bo taka wiedza przyda się w mojej pracy.
Redakcja: Marzena Bortnicka-Oczko
Akademia Górnośląska
im. Wojciecha Korfantego
w Katowicach
40-659 Katowice
ul. Harcerzy Września 1939 nr 3
tel. +48 32 35 70 500, 32 35 70 532